Blog o szyciu dekoracyjnych poduszek, przydatnych akcesoriów kuchennych, dziecięcych zabawek oraz innych materiałowych dodatków, jakie można sobie tylko wymyślić.

czwartek, 24 marca 2016

Little bunny

Słońce na Wielkanoc?? 

To mi się podoba! Oby pogoda się utrzymała!!!

Zostały mi resztki sznurków po robieniu podkładek. Bardzo mi się spodobały małe króliczki, które widziałam w sieci. Pokazywała je też Danielka. Wyszukałam schemat i zrobiłam kilka takich maluchów. 




Na początku nie wiedziałam do czego je wykorzystać, ale pomysł przyszedł od razu, jak tylko chciałam odstawić gdzieś kubek z herbatą. 

Te większe króliczki świetnie spisują się jako podkładki pod kubki, a mniejsze powiesiłam w kilku miejscach w domu.






Jeden mały królik przysiadł na podkładce, które pokazywałam w tym poście.



Wszystkiego dobrego z okazji Świąt Wielkanocnych!!!


********

Dżasta


wtorek, 22 marca 2016

Sznurkowe podkładki

Ostatnio często siadam do szydełka. To mnie odpręża. Mogę wtedy być razem z moimi chłopakami, nie muszę zamykać się w pracowni
Sporo rzeczy mam teraz na głowie, mnóstwo trudnych decyzji do podjęcia. Szydełko działa na mnie odprężająco :)

Postanowiłam zrobić podkładki. 

Dotychczas w kuchni używałam korkowych. Są wygodne, naturalne, jednak niezbyt ładne, a ostatnio połamały się na kilka części. 
Nowe podkładki zrobiłam w trzech różnych odcieniach, w różnych wzorach i wymiarach. Sprawdzają się zarówno w kuchni jak i w innych miejscach.

Wiem, że gdzieniegdzie się pomyliłam, jednak i tak mają swój urok. Następne będą lepiej policzone i bardziej okrągłe ;)

  



Jestem z nich bardzo zadowolona, bo zwykły garnek, czy czajnik, który na nich stawiam wygląda cudnie i bardzo mnie cieszy :D


Każda podkładka posiada również zawieszkę, ponieważ bardzo mi się podoba, gdy są powieszone na ścianie.





Nie wiem, jak to u Was jest, ale ja czasami mam tak, że coś bardzo do mnie trafia i właśnie teraz mam takie uczucie ;) Dlatego wybaczcie mi te wszystkie zachwyty, te podkładki po prostu skradły moje serce!

Oczywiście zrobiłam ich więcej niż potrzebuję, więc niedługo pojawią się w sklepie.

**********

Dżasta


wtorek, 15 marca 2016

Zaległości

Mam ogromne blogowe zaległości... 
Poprzedni post opublikowałam prawie miesiąc temu, a zdjęć i tematów przybywa...

Jesteśmy znowu po następnych przeziębieniach. Mój przedszkolak ostatnio spędził dużo czasu ze mną w domu. Dlatego zaczynam od rzeczy, które mają z nim związek.  


 W październiku uszyłam dla niego strój aniołka, który nosił na trzech różnych balach w swoim przedszkolu. Chciałam mu przygotować jakiś inny kostium, jednak Młody stwierdził, że chce być albo aniołkiem, albo autem ;)

Nie szyłam go od podstaw, a przerobiłam za dużą koszulę nocną. Skrzydła uszyłam z rękawów. Do środka włożyłam grubą i puszystą owatę i przepikowałam żeby ładnie się pofalowały. Musiałam też zmniejszyć obwód kołnierza, dlatego odcięłam tył koszuli, a po dopasowaniu przyszyłam wszystko na nowo. 
Skrzydła przyszyłam na plecach w kilku miejscach, dopiero wtedy ładnie się układały.






Powoli przygotowujemy się do Wielkanocy, przygotowaliśmy już sporo kurczaczków. Jeden z nich wylądował na wianku. Wcześniej wianek wyglądał tak:


A teraz w nowej wersji:
Zdjęcie robione innego dnia i od razu jest inne światło :/



Synek bardzo lubi takie szyte zabawki. Nie bawi się nimi, ale czasami wybiera jakąś do spania i przytulania. O tego kurczaka się troszczy i nie pozwala mu siadać tak wysoko, bo się połamie. Dlatego wianek jest pusty, została tylko rozeta z koronek.

Chciałam mu uszyć jakiegoś królika. Jak na razie nie trafiłam ze wzorem ;)

Powstały takie maluchy









 Ten maluch czeka na ubranko. Nadal nie mogę się zdecydować, czy ma to być dziewczynka, czy chłopczyk...


Widzicie to coś w kolorowe auta? Nie wiem, czy ktoś zgadnie, dlatego wyjaśniam - to jest marchewka z ogonkiem projektu mojego synka :D Uśmiałam się, jak przyszedł do mnie z tym materiałem i opowiedział co chce żebym mu uszyła. Powstał też rysunek, bo nie chciałam pomyłki i na jego podstawie uszyłam wielką marchewkę, którą naprawdę lubi!

Ps. Serduszka i buźkę namalowałam flamastrami do tkanin - są super! Mam też pastele, które świetnie nadają się do delikatnych policzków tild - świetna sprawa! wiem, że to żadna nowość, ale ja dopiero je odkryłam ;)


***********

Dżasta